
„Ścierwo” to moja debiutancka powieść. Jednych ona wstrząśnie, drugich zmiesza, ale nikt nie będzie wobec niej obojętny.
Realizując swoją muzyczną pasję zwiedziłem wielokrotnie całą Polskę. Zdarzenia z różnych miejsc ułożyły się w opowieść, którą udało się zamknąć w ramach jednego weekendu. Tak, jak to najczęściej bywa w moim dj'skim życiu.

Upalny czerwiec 2004 roku. Na tarnowskim osiedlu 21-letni Sławek wpada w sidła lokalnego gangu i staje się dilerem. Po nieudanej transakcji ucieka z miasta do rodziny mieszkającej na Podkarpaciu. Trafia tu na domówkę, podczas której wprowadza grupę młodych ludzi w świat zakazanych substancji. Z godziny na godzinę weekendowa odyseja wymyka się spod kontroli, a chęć zrobienia interesu wciąga do gry kolejnych graczy i używki, które tylko spotęgują niedzielnego kaca. W realiach południowej Polski z początków XXI wieku schodzimy na samo dno betonowego piekła, wybrukowanego młodzieńczymi marzeniami o zakazanych owocach, miłości, szczęściu i wielkiej kasie.

Przełożenie djskich historii jeden do jeden i zamknięcie ich w twardej oprawie książki jest super pomysłem, lecz gdy usiadłem do pisania, kolejne zdania nie tworzyły materiału na powieść.
Brzmiało to zbyt wulgarnie, abstrakcyjnie i nie podobało mi się. Wybrałem więc formułę noweli, gdzie w zmyślonym świecie zmyślonych bohaterów akcja rozgrywa się podczas szalonego weekendu. Pamiętny weekend 2004 roku.
Wszystko to dzieje się na Podkarpaciu i w małopolskim mieście - Tarnowie. W tle jest hiphop, są używki i jest pierwsza miłość. Nie ma tu skomplikowanych analiz psychologicznych, rozważań o sensie bytu, czy opisów pogody na dwadzieścia zdań. Jest odkrywanie zakazanego świata, młodzieńcza pogoń za hajsem i kulisy ciemnych interesów. Bo moim celem było napisanie czytadła.
Ścierwo to książka, po którą sam chcę sięgnąć, gdy jadę w trasę. Siedzę w pociągu, za oknem to samo co tydzień wcześniej i tydzień później, a ja mam ochotę poczytać, coś co nie obciąży mi za bardzo głowy, wręcz przeciwnie. Coś co spowoduję, że się uśmiechnę, a tekst będzie płynął jak dobry beat.
Gdy już na dobre zacząłem pisać, to zorientowałem się, że potok słów wylewa się ponad "Ścierwo". Umieściłem tu tylko jedną domówkę, jeden koncert, jedną imprezę w klubie. A przecież djem jestem od 25 lat.
Traktuję więc powieść jako część pierwszą. Przedstawiłem aktorów tego spektaklu, pokazałem ich korzenie i połączyłem ich na ponad 200 stronach.
Jeśli lubisz mój styl pisania to zapraszam do zakupu. U mnie "Ścierwo" podobnie jak w powieści kosztuje 30zł.

Redakcja: Mateo Moczulski
Projekt okładki i ilustracje: Artur Stec | behance.net/arturstec
Korekta: Elżbieta Sokołowska
Skład i łamanie: Artur Stec
ISBN 978-83-961142-0-4
Wydawca: „Znienacka” Jarosław Sterkowicz
Rok wydania: 2021
220 stron
Miękka okładka
Format 15x23 cm
